Informacje podstawowe:
Powierzchnia: 2 461 ha
Liczba mieszkańców: 879 (stan na 14.05.2020 r.)
Sołtys: Robert Kirkiewicz, tel.
; samorządowy koordynator: Sylwia Wyspiańska, tel. 74
; opiekun świetlicy: Paulina Gargała
Filia Biblioteki Publicznej: Agata Maślanka, tel.
Koło Gospodyń Wiejskich: przewodnicząca Halina Jurak, tel. 74
Parafia rzymsko-katolicka pw. św. Mikołaja: proboszcz – ks. Roman Rak, tel. 74
Ochotnicza Straż Pożarna: Prezes Grzegorz Jurak
Dzienny Dom Aktywnego Seniora+
Dwór rozrzutnej księżnej
Jaszkowa Górna okiem Marka Perzyńskiego
To najprawdopodobniej najstarszy dwór na ziemi kłodzkiej. Powstał w pierwszej połowie XVI wieku. Stoi na wzniesieniu nad Jaszkową Górną. To, że jest renesansowy, poznać od razu po jego szczycie. W XVII wieku zamieszkała w nim księżna Maria Benigna, wdowa po księciu Piccolomini, która tak zapamiętała się w działalności charytatywnej, że nie zauważyła, iż w kasie zrobiło się pusto.
Komornik nie miał litości. Zlicytował ją w 1696 roku. Spore sumy ze skarbca księżnej szły m.in. na kościół w Jaszkowej Górnej. Miejscowi właściciele byli związani z nim od początku, choćby przez patronat. W końcu kościół stawał się zwykle ich miejscem spoczynku. W kruchcie zachowały się dwie kamienne płyty nagrobne dzieci z 1579 roku. Kiepska opieka zdrowotna powodowała, że śmierć zbierała wielkie żniwo nie tylko wśród dzieci chłopskich, ale i z pańskich dworów.
Dawid Kober umierając w 1584 roku pozostawił dwór w Jaszkowej Górnej swemu synowi Karolowi, ale ten nie nacieszył się nim długo - umarł mając zaledwie pięć lat. Od tego czasu dwór zaczął podupadać. Był tylko siedzibą zarządców folwarku. Światełko w tunelu zajaśniało, gdy w 1669 roku zamieszkała w nim wspomniana już księżna Piccolomini. Hossa skończyła się w 1692 roku, gdy zbankrutowała. Jej majątek kupił na licytacji hr. Jan Ernest von Götzen – pan na Bożkowie, Wojborzu i Sarnach.
Götzenowie postanowili pewnie wycisnąć z folwarku ile się da, skoro dwór w Jaszkowej Górnej uległ tak poważnym zniszczeniom, że rozebrano w końcu jego południowo-wschodnie skrzydło. Ponadto został częściowo przebudowany. I tak cud, że Götzenowie nie narobili większych szkód, skoro należał do nich aż do 1780 roku.
W ramach dziedziczenia majątku dwór po Elżbiecie von Götzen przeszedł wówczas w posiadanie jej siostrzeńca, Aleksandra von Magnis. Od 1789 roku należał do hr. Ernesta Fryderyka von Haugwitz, który niczym szczególnym się nie zasłużył. Podobnie było z jego następcami, skoro przekazy historyczne traktują ich zdawkowo. Koncentrują się raczej na strategicznym położeniu Jaszkowej Górnej, skąd niedaleko na Przełęcz Kłodzką.
Podczas wojen napoleońskich, spodziewając się ataku Francuzów, Jaszkowa Górna oraz Dolna zostały w 1807 roku ufortyfikowane. W dniach 21-23 czerwca doszło w pobliżu Jaszkowej Górnej do kilku potyczek (brało w nich udział także ok. 300 Polaków, skupionych w dwóch szwadronach polskich ułanów). Fortyfikacje ziemne pewnie niewiele pomogły, bo wieś przechodziła kilkakrotnie z rąk do rąk, aż Prusacy zostali odparci w kierunku Kłodzka.
Górzyście ukształtowany teren spowodował, że dwór w Jaszkowej Górnej nie miał fosy, lecz mur obronny. Na pierwszy renesansowy obiekt nałożyły się dwa kolejne, także renesansowe. Tak przynajmniej twierdzi K. Eysymont w konspekcie opracowania „Dwory hrabstwa kłodzkiego” (msps w Muzeum Ziemi Kłodzkiej w Kłodzku). Pierwszy dwór był zwarty, wysoki, miał charakter wieży mieszkalnej. W uproszczonych pomieszczeniach było tak mało miejsca, że wchodziło się do dworu schodami ulokowanymi na zewnątrz budynku. Wejście znajdowało się na wysokości pierwszego piętra. Drewniane schody prowadziły prawdopodobnie na pomost łączący się z wejściem. Nie było to chyba wygodne, ale praktyczne. W razie ataku nieprzyjaciela schody można było łatwo zniszczyć.
Pierwszy dwór należał do kasztelana kłodzkiego Hansa Daniela von Hennigdorfa (lub von Hansdorfa), mającego prawa sądownictwa, wielkiego łowu i patronatu nad kościołem. Drugi dwór powstał w wyniku przebudowy najprawdopodobniej około roku 1550. Na portalu dworu umieszczono datę 1770 i insygnia G.D, co każe domyślać się, że chodzi o Georga Daniela von Hennigdorf – ówczesnego właściciela dworu. Dwór otrzymał wówczas salę reprezentacyjną (obecnie sień) i izbę na pierwszym piętrze, mogącą spełniać rolę świetlicy dworskiej. Drugie piętro przeznaczono zapewne dla zarządcy i rezydentów.
Dwór rozbudowano niejako na wyrost, więc nie było już w nim tak ciasno, jak dawniej. Niestety, wciąż było w nim ciemno, dlatego we wnękach okiennych umieszczono ławy do siedzenia. To tutaj skupiało się głównie życie dworskie. Trzecia przebudowa przypadła na lata , a więc tzw. okres złotego dworu renesansowego na Śląsku. Schody były wciąż na zewnątrz, ale izby już większe, a zdobienia jednolite. Widać, że dwór spełniał już wówczas kurię majątku właściciela.
Niestety, Georg Daniel umarł w 1578 roku – osiem lat po przebudowie dworu. Nie zostawił syna, dlatego prawem opuszczonego lenna dwór przeszedł na własność kamery cesarskiej. Rok później Rudolf II sprzedał go swemu sekretarzowi – wspomnianemu już wyżej Dawidowi Koberowi.
Najgorszy okres dla dworu nadszedł chyba po II wojnie światowej, gdy podczas remontu dokonano w nim takich przeróbek wnętrz, że w dużej mierze zatraciły one swój dawny charakter. Krótko prezentowano tutaj kolekcję zegarów kłodzkiego muzeum, potem była tu składnica muzealna.
Obecnie obiekt stoi pusty. Formalnie należy do Muzeum w Wałbrzychu, które czeka na jego uwłaszczenie. Potem, być może, zostanie sprzedany.
Do dworu przylegają barokowe zabudowania folwarczne. Poniżej stoi ciekawa architektonicznie barokowa kapliczka domkowa (poświęcona Matce Boskiej) z cebulastym hełmem. Podobnych kaplic jest w Jaszkowej Górnej kilka.
Najciekawsza i najcenniejsza, choć niepozorna, wykuta została w 1695 roku przez mordercę. Jest to kapliczka pokutna – relikt dawnego prawa. Kapliczki takie wykuwali mordercy w monolitycznych blokach piaskowca jako część zadośćuczynienia. Ich nisze, w których stały kiedyś zwykle ołtarzyki lub figury świętych, były zamykane metalowymi drzwiczkami lub kratą. W Jaszkowej Górnej za podstawę kapliczki służy ciężkie koło młyńskie. Obok tej właśnie kapliczki podążali dawniej pątnicy, udający się do tutejszego kościoła pw. św. Mikołaja.
Przyciągała do niego cudami słynąca figura św. Barbary. Kościół otoczony wysokim murem z okazałym budynkiem bramnym powstał jako gotycki, przebudowano go w renesansie i generalnie w baroku. Ze stoku powyżej roztaczają się piękne widoki na wieś i okoliczne pasma górskie.
Jaszkowa Górna leży na granicy Gór Złotych i Kotliny Kłodzkiej, jej zabudowania ciągną się aż 6 km! Położona jest na wysokości 330-510 m n.p.m. Zachowało się tutaj sporo okazałych zagród kmiecych, z wielkimi bramami przejazdowymi oraz z wnękami na kapliczki w murze. Ale etnografów zachwyca głównie około dwustuletnia drewniana chałupa wieńcowa, już wielka rzadkość. Niestety, jest opuszczona i nie wiadomo, czy przetrwa. Kiedyś było to domostwo typowe dla ziemi kłodzkiej. Ma stromy, dwuspadowy dach i oszalowany szczyt. Stosunek wysokości dachu do wysokości ścian wynosi trzy do jednego.
Na podstawie „Przewodnika dla dociekliwych. Gminy Kłodzko skarby i osobliwości” M. Perzyńskiego